MALARSTWO Benedykta Kroplewskiego

Utworzono: 05-04-2011

Muzeum w Lęborku, Galeria "Strome Schody" zaprasza dnia 8.04.2011 r. o godz. 18.00 na otwarcie wystawy MALARSTWA Benedykta Kroplewskiego.

Urodził się w 1948 roku w Malborku. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeżby w Gdańsku, w pracowniach prof.Adama Harasa i Witolda Janowskiego. Dyplom obronił w 1980 roku. Zajmuje się malarstwem, grafiką, rysunkiem, ilustracją, plakatem.

Obraz kontrastów i nieoczywistości
Połączenie płaszczyzn wyraźnie wydzielonych, gładkich i świetlistych, z wielością drobnych szczegółów.
Kontrastowe zestawienie górnej i dolnej części obrazu  głębia brązów i czystość błękitów. Pomiędzy nimi
gradacja szarości i beżów. Gładkość koloru tła ułatwia wyodrębnienie mnogości szczegółów  stanowią
o ich wyrazistości.Kompozycja jest otwarta i zamknięta zarazem  dwoistość ta buduje się poprzez
nieograniczone niczym krawędzie i zamknięte pole wyznaczone przez podzielony na części prostokąt
w centrum obrazu. Obszar ten wyznacza swoistą głębię, czy też w ogóle wprowadza przestrzenność 
inną niż miękkość linii poza tym obszarem. Głębię, która w kontraście do zewnętrznej pagórkowatości
wydaje się  paradoksalnie - wręcz płaska. Ostatecznie głębia i płaskość są w tym obrazie nie do
wyodrębnienia bez odniesienia. Wielość możliwych odczytań załamania się powierzchni wyznacza
przestrzenną niebanalność. Podobnie z dynamiką i statyką. Spokój płaszczyzn złamany jest dynamiką
mnożących się elementów o formie jednoznacznej  domy, drzewa, ptaki - przez wieloznaczne,
wyimaginowane stwory (czy też raczej stworki), po proste geometryczne kształty. Nierealne przeplata się
z realnym.
Monochromatyczność złamana brązami u dołu i kilkoma ciemniejszymi akcentami, które tworzą regularne
napięcie. Barwy są czyste. Moment gradacji światła wprowadza dwuznaczność przestrzenną.
Kolor czysty, jasny, wypełniający płaszczyzny, wyraża statyczność, na ich tle maluje się dynamika wielości
szczegółów. Tu pojawia się ruch i lekkość uzyskane swobodą tych rozmieszczonych, czy też rozrzuconych,
drobnych elementów. One nigdy nie zastygają, ich nieruchomość jest tylko pozorna. I znów kontrastowo
monolityczne płaszczyzny  stabilne pagórki, skały. Te kontrasty stanowią jednak o równowadze obrazu.
Chaos? Raczej dynamika, ruch, życie. W dwóch wymiarach  jasnym i ciemnym, stałym i zmiennym,
dobrym i złym, lecz nie w prostej dychotomii. Jest przecież tyle odcieni szarości...
                                   
                                                                                                                                                          Małgorzata Kroplewska